Portugalska Madera jest wyspą, dlatego nie trudno znaleźć tu porty, wioski rybackie oraz targ rybny. Największy z nich znajduje się w Funchal ale ja oczywiście trafiłam na mniejszy w Santa Cruz. Włócząc się po miasteczku i zaglądając w każdy zakamarek, czy bramę. Nie kierowałam się zapachem, absolutnie nie. Na Maderze oprócz zapachu roślinności i świeżości oceanu nie wyczuwałam smrodu znanych mi sklepów rybnych, czy smażalni.
Pierwszy raz w życiu byłam na hali targowej z rybami, tak potężnej, tak kolorowej, jak w Funchal. Wszystkie stoły są tu z granitu, co pozwala w miarę utrzymać czystość. To miejsce wyjątkowe. Można tu kupić oprócz tuńczyków, słynną czarną espadę (czyt. eszpadę) czyli pałasza oraz sporo skorupiaków.
Targ Rybny w Funchal
Ta czarna, przerażająca swoim wyglądem ryba to w języku portugalskim espada a w języku polskim pałasz czarny. Ryba żyjąca na głębokości 1800 metrów tylko u wybrzeży Madery i Japonii. Dlatego na Maderze jest magnesem na turystów i dumą rybaków. Pałasz poławiany jest w nocy, bo wtedy wypływa na połowę głębokości, w której żyje. Jest to drapieżna ryba, z długimi kłami i osiągająca od 1-2 metrów długości. Ma kolor srebrzysty ale takiej, ani żywej nikt jeszcze jej nie widział, gdyż zabija ją zmiana ciśnienia. Podczas wyciągania z oceanu, powiększają się jej oczy i pękają, staje się też czarna. Po nocnym połowie, rano jest już na targu.
Jeśli macie ochotę zobaczyć słynną tutaj rybę na własne oczy, to wybierzcie się na Targ Rolników – Mercado dos Lavradores w Funchal. Za pierwszą częścią targu z owocami i kwiatami znajdziecie potężną halę z rybami i owocami morza. Rybacy doskonale wiedzą, że są obserwowani przez turystów i fotografowani. Czasem proponują podejść bliżej i „pogłaskać rybę” szczególnie dzieciom.
Targ Rybny w SANTA CRUZ