Sławin jest wsią, którą opisywałam już w czerwcowym wpisie. Tym razem przedstawiam najstarszą część Sławina, potocznie nazywaną przez mieszkańców Starym Sławinem.
O Sławinie istnieje wzmianka w materiałach źródłowych z 1336 roku, gdzie wymieniano Wawrzyńca ze Sławina. Kolejni jego właściciele to Florian Szyszkowski, Anna Orzelska, Ignacy Koźmiński herbu Poraj, Antoni Brodzki oraz rodzina Szczepkowskich. Ostatecznie majątek sławiński przeszedł w posiadanie banku pruskiego i został rozparcelowany oraz sprzedany.
Przy drodze w kierunku Psar, po prawej stronie z daleka ukazuje się aleja starych wierzb, ciągnącą się przez 1,5 km i łącząca Stary Sławin z Nowym Sławinem. Przy złączeniu dróg stoi przydrożny słup z rzeźbami Pawła Brylińskiego (1814-1890), ludowego rzeźbiarza, który osiedlił się Masanowie, nieopodal Sławina. Z 45-letniego dorobku artysty przetrwała tylko część dzieł. Większość z nich zniszczono podczas II wojny światowej lub niszczała przez upływ czasu. Na szczycie sławińskiego słupa umieszczona jest figura Chrystusa Frasobliwego. Motyw umęczonego i zamyślonego siedzącego na skale Jezusa wiązał się z Jego oczekiwaniem na ukrzyżowanie. Rzeźba osłonięta jest niewielkim daszkiem. Poniżej św. Benon. Patron Miśni, Monachium i Bawarii. W w archidiecezji poznańskiej czczony jako orędownik chorych, rybaków i zwierząt domowych. Ikonografia przedstawia go w szatach biskupich z rybą i kluczem.
Dalej kierując się w stronę Psar, odbijamy w wąską drogę, tam budynki są ciaśniej rozmieszczone i wszystko wskazuje, iż znajdujemy się w najstarszej części Sławina. Po drodze minęliśmy już kolejną kapliczkę jednak tym razem naszym kolejnym celem jest dwór .
Dwór, będący dziś domem mieszkalnym jest prawie niezauważalny, niszczejący i nie wyglądający na dwór. Z licznymi dobudówkami, szpecącym betonowym płotem i sypiącym się tynkiem, nie wywarł na nas wrażenia. Jednak piękne arkadowe wejście, resztki dekorowanej elewacji mogą świadczyć o jego pierwotnym pięknie.
Jeszcze w końcu XIX w. zespół dworski składał się z dziedzińca folwarcznego, części rezydencjonalnej a od południa otoczony był dużym parkiem.
Szukając rzeki Ołobok, maszerując łąkami, znaleźliśmy się przy ujściu Gniłej Baryczy do Ołoboku. W deszczu i z wodą w butach znaleźliśmy kolejne ujście rzeki w Sławinie.
Bibliografia;
• Oblicza Ołoboku ks. Marian Libera
• Gmina Sieroszewice Marek Olejniczak