Sopot to pełen uroku nadmorski kurort. Zawsze mnie zachwycał i dziś nie jest inaczej. Głównym celem przyjazdu do Sopotu jest spacer po molo, potocznie nazywanym „Monciakiem”. Ogromna, imponująca, drewniana konstrukcja wbita na pół kilometra w głąb Zatoki Gdańskiej. Z molo rozciągają się cudowne widoki na zatokę oraz przybrzeżną część miasta. Na pierwszym planie ogromny Grand Hotel z 1924 roku oraz nowoczesny Hotel Sheraton. Wzdłuż rozciągających się plaż, po prawej stronie widzimy klif wysoczyzny morenowej zwanej Kępą Redłowską a po lewej w oddali widać port w Gdańsku.
Nigdy nie byłam w Sopocie w maju ale w tym roku udało mi się aż dwa razy i jestem zachwycona. Monciak i Skwer Kuracyjny są przygotowane na falę turystów, biel świeżo pomalowanych ławek i całe molo, aż kłuje w oczy. Wszędzie czysto i przyjemnie. Niewielu spacerujących turystów na plaży, lazurowy kolor wody i migoczące muszelki, młode łabędzie, spokój, rześka bryza morska. Urokliwie! Można odpocząć i pomarzyć. Maj, maj i jeszcze raz maj, gdy tylko pojawi się słońce! Latem niestety jest zbyt tłoczno, brudno i hałaśliwie. Na skwerze pojawią się stragany z byle czym i przyćmią jego piękno. Kolejki do knajp, kas biletowych, toalet, korki, brak parkingów i ani metra wolnego miejsca na plaży! To nie dla mnie, przeżyłam w Sopocie wiele razy lato, raz nawet zimę, a od teraz planować będę tylko wiosenny wyjazd.
Co zwiedzamy w Sopocie najczęściej? Jak wspomniałam najważniejsze chyba jest Molo im. Jana Pawła II, Operę Leśną, główną ulicę Bohaterów Monte Cassino, czyli deptak z Krzywym Domkiem, Pijalnię Wód przy skwerze. Sopot się zmienia, jak większość miast w naszym kraju. Nowy dworzec z centrum handlowo – usługowym, nowy hipodrom, centra sportowe i przystań jachtowa – Marina, której wcześniej nie widziałam. Jej budowę rozpoczęto w styczniu 2010 roku a ukończono latem 2011 roku. Przy molo mieści się bosmanat i sieć gastronomiczna. W 3 basenach mariny jest miejsce dla około 100 jednostek, każda od 10 do 14 metrów długości. Przystań jest otwarta dla turystów lądowych, bo można po niej swobodnie spacerować ale również zapewnia lepszy dostęp od morza żeglarzom i amatorom sportów wodnych.
Jak wyczytałam w przewodniku po Gdańsku i okolicach, pierwsza wzmianka o Sopocie, jako wsi z 12 zagrodami i karczmą pochodzi z 1283 roku. W XVI wieku bogaci gdańszczanie budowali tu pierwsze letnie rezydencje, następnie w XVIII wieku okoliczna szlachta swoje dwory. Dzięki inicjatywie napoleońskiego lekarza Jana Haffnera, który zlecił budowę łazienek, stał się uzdrowiskiem. Wtedy powstał tu pierwszy pomost mierzący 31, 5 metra. W 1824 roku zaczęto pobierać taksę kuracyjną. Od 1901 roku Sopot stał się miastem. Sopockie molo miało wówczas 100 metrów długości. Po wieloletnich modernizacjach dziś jego długość sięga 511,5 m i jest najdłuższym drewnianym molo w Europie.