Żyjemy w klimacie, w którym mamy szczęście podziwiać cztery pory roku. Każda z nich potrafi być urzekająco piękna, ale i jaskrawa w swych kolorach oraz ekstremalna. Mamy jesień – niespokojną, raz chłodną, raz gorącą. Nie wiadomo, co na siebie włożyć, gdzie się podziać i co planować. Polecam ruch i głęboki oddech na świeżym powietrzu, tuż przed zbliżającą się zimą. Październik to świetny czas na czerpanie z jesieni jej smaków, kolorów i zapachów. Tydzień temu będąc we Wrocławiu odwiedziłam Ogród Botaniczny. Tak pięknej jesiennej scenerii w samym centrum miasta dawno nie spotkałam. Wrocławski Ogród Botaniczny znajduje się 2 kilometry od Rynku, zmierzając w stronę Odry i Ostrowa Tumskiego, gdzie za katedrą Św. Jana Chrzciciela znajduje się wejście do ogrodu z ulicy Kanonia. Drugie wejście znajduje się na ulicy Sienkiewicza. Pamiętajmy, że obowiązuje nas wykupienie przy wejściu biletu wstępu, w cenach: normalny 15 zł i ulgowy 5 zł.
Na stronie internetowej ogrodu przeczytałam pewne trafne zdanie, cytuję:
„Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego, nazywany oazą piękna i spokoju w sercu wielkiego miasta, to żywe muzeum, a zarazem ośrodek naukowy i dydaktyczny oraz ulubione miejsce wypoczynku wrocławian”
Ogród Botaniczny podzielony jest na kilka działów: arboretum, dział pnączy, roślin systemowych i ozdobnych roślin gruntowych oraz alpinarium. Koniecznie należy pospacerować nad Grzybieniowym Stawem i przy Kaskadzie oraz zajrzeć do 4 szklarni, w których można podziwiać rośliny lądowe tropikalne i subtropikalne takie jak bromelie, kaktusy i inne sukulenty.
Co jeszcze znajdziemy w ogrodzie? Cudne róże i pierisy, berberysy, margerytki, wrzosowisko, piwonie, azalie, liliowce. Kolekcje ogrodu liczą ponad 11 tysięcy gatunków i odmian roślin gruntowych i szklarniowych. Wszędzie rozmieszczone są etykiety, których nie sposób przeczytać, ale pozwalają na samodzielne dokształcanie.
W budynkach na terenie ogrodu znajduje się ekspozycja Panorama Natury, która w ciekawy sposób przybliża poznanie chronologii geologicznej Ziemi. Obejrzymy tam odlew tropów gadów permskich, odciski małży, amonity, przekroje szyszek araukarii, jajo dinozaura przywiezione z Chin, skamieniałą rybę, odciski kraba i pień sosny, na których pokazano proces tworzenia się bursztynu. Całej ekspozycji towarzyszy 25 minutowy komentarz lektora.
Mnie samą zachwyciła różnorodność roślin, ciekawy podział ogrodu i dyniowy nastrój. Dynia kojarzy mi się z pysznym dyniowym ciastem i kompotem. Jeszcze niedawno całkiem zapomniana, dziś powraca jako symbol jesieni. Dynie coraz chętniej sadzimy w ogródkach, służą do dekoracji wnętrz i być może powrócą na nasze stoły.
W Ogrodzie Botanicznym organizowanych jest wiele imprez przyciągających turystów, wrocławian, czy studentów. Między innymi Majówki Tumskie, Wrocławskie Święto Mąki, Festiwal Dynii, Kiermasze np. hortensji lub roślin przyprawowych, plenery plastyczne oraz wspólne czytanie Trylogii Henryka Sienkiewicza. Myślę, że warto się tu wybrać o każdej porze roku.