Warning: Constant MEDIA_TRASH already defined in /usr/home/lwronski/domains/odkrycpiekno.pl/public_html/wp-config.php on line 93 Wspinaczka na Wielką Sowę | Odkryć piękno - Blog podróżniczy

Wspinaczka na Wielką Sowę

Wielka Sowa to najwyższy szczyt w Górach Sowich – 1025 m.n.p.m. Docierając na parking tuż obok „Karczmy Pod Sową” w Przełęczy Sokoła położonej na 754 m n.p.m, podejście wydawało się pozornie proste. Szczyt nie był widoczny z okolic, z których przybyliśmy więc wszystko wskazywało na dłuższy spacer niż jakąkolwiek wspinaczkę.
Ruszyliśmy na szlak w samo południe. Pogoda jak zwykle nas nie rozpieszczała bo wiało, że aż w uszach huczało. Było zimno i padał niżej deszczyk a wyżej śnieg. Co chwile pojawiało się słońce, a kiedy się chowało ciężkie, czarne chmury wisiały tak nisko nad głowami, że robiło się ciemno. Na trzy etapowy odcinek, od schroniska do schroniska, a potem na szczyt przeznaczyliśmy około 1 godziny. To czas samego wejścia, na szczycie przewidzieliśmy czas na bułeczkę i odpoczynek a potem na powrót planowaliśmy około 40 min.  Co to jest 279 metrów wysokości względnej? Niewiele. Jednak w górach, z dziećmi i przy niezbyt fajnych warunkach pogodowych, to dużo. Przy tej wspinaczce stwierdziłam, że nie mam mocy i koniecznie muszę zadbać o kondycję. W góry idę zawsze obładowana sprzętem: aparat, obiektywy, statyw, tablet, telefon czasem kamera. A to oznacza kilka dodatkowych kilogramów na plecach i w nogach.

Wielka Sowa

Wielka Sowa

Szyprówka „Chata Pod Sową” to restauracja nieopodal naszego parkingu, tuż obok tablicy informującej nas o szlakach prowadzących na Wielką Sowę. Nie zatrzymywaliśmy się nawet, gdyż czekała na nas „Wielka Sowa”. Na poniższych zdjęciach widać Przełęcz Sokoła.

Wielka Sowa

Ruszyliśmy ostro pod górkę i nagle dotarliśmy do Schroniska Górskiego „Orzeł”, które znajdowało się bliziutko Szyprówki. To utwierdziło nas w przekonaniu, iż na szczyt jest już niedaleko. Jeszcze jeden taki obiekt i jesteśmy. Niestety nasza wędrówka na dobre w zasadzie się zaczynała.

Wchodząc do lasu zaczął padać śnieg a im wyżej i dalej śniegu i lodu było coraz więcej. Na prostych odcinkach dzieciaki się ślizgały i podskakiwały a na stromych musiały mocno pracować nóżkami, czasem w miejscu.

Wielka Sowa

Będąc lekko zmęczonymi, ucieszył nas widok kolejnej chaty i chęci wypicia ciepłej herbaty czy zjedzenia zupki. Miejsce to okazało się niby schroniskiem, ale bardziej domem prywatnym i niestety było zamknięte, musieliśmy iść dalej. Byliśmy w połowie drogi na szczyt, z czego nie zdawaliśmy sobie sprawy.

Szliśmy do przodu a pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie. Raz słońce, raz chmury, jednak najbardziej niepokojący był wiatr i brak zasięgu. Telefony o dziwo przestały działać. Wicher szalał, co można obejrzeć i usłyszeć na krótkich filmikach poniżej.

Im wyżej tym mniej ze sobą rozmawialiśmy, a byliśmy niewielką 5 osobową ekipą z dwójką dzieci (8 i 12 lat). Krajobraz się wokół zmieniał a szczyt coraz bardziej nam się oddalał, na szczęście szlaki czerwony i zielony nadal nam towarzyszyły. W końcu ktoś krzyknął, że widać wieżę na szczycie w tym momencie reszta sił mnie opuściła. Jak dają rade alpiniści? Bo przecież moim marzeniem jest zdobycie Rysów, Mnicha czy Mont Blanc. Skorzystałam z okazji na odpoczynek, wyciągnęłam sprzęt do filmowania i uwieczniłam zadyszkę i zdobycie szczytu.

Na szczycie znajduje się 25 metrowa wieża widokowa, która niestety była nieczynna podczas naszej wędrówki, czyli pod koniec marca. Dużo przestrzeni, ławeczek i z pewnością miejsce zadbane czekające na turystów.

Wielka Sowa

Wielka Sowa

Wielka Sowa

Wielka Sowa

Wielka Sowa

Wielka Sowa

Wielka Sowa

Wielka Sowa, w j.niemieckim Hohe Eule, wliczana do Korony Gór Polski została zdobyta. Zajęło nam to 1 godzinę i 25 min, a zejście innym szlakiem ok.40min. Niestety nie pamiętam jakim dokładnie a być może drogą ale bliżej Rzeczki, omijając schroniska dotarliśmy prosto pod budynek „Karczmy Pod Sową”, tam ogrzaliśmy się oraz posililiśmy.

Wyśmienite jedzenie. Polecam!

Bądź ze mną na bieżąco na Facebooku

Bądź ze mną na bieżąco na Facebooku!

Obserwuj mój profil na Facebooku!