Nazwa miasta w języku niemieckim brzmi Konstanz, po polsku Konstancja. Prawdopodobnie pochodzi od imienia rzymskiego cesarza Konstanjusza Chlorusa lub jego wnuka Konstancjusza II, który odwiedził te tereny w 354 roku. To niezwykłe, malowniczo położone i ciekawe historycznie miasto powiatowe, należące do landu Badenia–Wirtembergia. Miasto liczące 80 tyś mieszkańców otulone rzeką Ren i Jeziorem Bodeńskim (Bodensee). Jeziorem, które jest trzecim pod względem wielkości w Europie, po węgierskim Balatonie i szwajcarskim Jeziorze Genewskim. Jezioro Bodeńskie jest jeziorem polodowcowym, do którego spływają rzeki z Alp Szwajcarskich, przede wszystkim rzeka Ren. Największa i najbardziej obfita rzeka Niemiec. Ren przepływa przez Jezioro Bodeńskie i w Konstancji z niego wypływa, kierując się na zachód, dalej tworzy naturalną granicę francusko-niemiecką i meandrując dalej ostatecznie uchodzi do Morza Północnego. Długość rzeki to 1233km, gdzie 865 km przepływa przez terytorium Niemiec.
Spacerując 150 metrowym mostem na rzece Ren, zbudowanym w 1863 roku i poszerzonym w 1957, dotarliśmy na ulicę Seestrasse. Znajdują się tu domy zawierające elementy budownictwa pochodzące z kilku epok. Mianowicie barokowe szczyty, późnogotyckie wieżyczki, klasycystyczne okna i secesyjny budynek narożny. Ściśnięte, jakby jeden na drugim domy z Seestrasse urozmaicają widok spacerowiczom idącym promenadą wśród platanowych drzew i obok szmaragdowej tafli wody.
Przy żarze spadającym z nieba, nie mogłam odmówić sobie zanurzenia w tej cudownej, szmaragdowej wodzie. Niestety, przy moich umiejętnościach pływackich i silnym nurcie rzeki, nie miałam odwagi zanurzyć się całkowicie. Ale chwile brodzenia jak czapla w tej potężnej rzece są niezapomniane!
Konstancja to miasto, w którym można znaleźć wszystko. Począwszy od malowniczego położenia nad jeziorem, rzeką oraz górami po niedaleką odległość do kilku państw europejskich. Odległość do Kreuzlingen w Szwajcarii to 3 min kolejką a 6 km samochodem, po drugiej stronie jeziora ok. 70 km mamy Austrię i około 150 km do Francji. Śmiało można dodać też Lichtenstein, bo oddalony jest o 190 km. Miasto zarówno dla młodych mieszkańców, studentów potrafiących wkomponować się w historię miasta. Miasto dla starszych, których spotyka się na ulicach, w kafejkach uśmiechniętych i zrelaksowanych. Miasto przyjazne rodzinom z siecią dróg rowerowych, pełne kwiatowych klombów, ławeczek, z Museum Natury, w których najmłodsi spędzają czas obcując ze zwierzętami lub podziwiając je w Sea Life Centre. Miasto w końcu dla turystów, którym oferuje się szereg atrakcji oprócz zwiedzania historycznych części miasta, wędrówek i wycieczek posiada dużą ofertą rejsów po jeziorze, do pobliskich portowych miasteczek. Rejs katamaranem do Friedrichshafen kosztuje 20 Euro od osoby w obie strony. Warto znaleźć czas na tą trwającą 45 minut przejażdżkę, ja niestety nie miałam ale wrócę do Konstancji na dłużej. Konstancja to ogromna baza hotelowa, restauracyjna, muzea, sklepy, centra handlowe. Miła obsługa oferująca pomoc, mieszkańcy chętnie dzielący się swoją wiedzą i będący dumnymi ze swojego miasta. Mam jeszcze wiele wrażeń, które przywiozłam z Konstancji i postaram się je opisać w najbliższym czasie.
Źródła: Wikipedia, Przewodnik „Konstanz am Bodensee”